Kapuśniaczek – moja kwaśnica.
Kapuśniaczek – moja kwaśnica. Z racji tego że wirusy szaleją jak opętane, przygotowałam dla was pyszną rozgrzewające zupę, pełną naturalnych probiotyków. W okresie jesiennym kiszonki to znakomita skarbnica tego co jest nam bardzo potrzebne w walce z wirusami. Probiotyki wzbogacają naszą florę bakteryjną bez której ani rusz by uporać się z najźdźcą w postaci wirusów mutantów. A niestety w dzisiejszych czasach mocno przetworzona żywność pozbawia nas tej naturalnej ochrony.
Moja kwaśnica jest dość prosta w przygotowaniu, będziemy potrzebować:
- 0,5 kg kapusty kiszonej
- Garść warzyw ja zimową porą mam zamrożone porcje, mam w nich : por, marchewkę, pietruszkę i seler.
- Cebula
- Ziemniak
- Bulion wołowy
- Liść laurowy
- Ziele angielskie
- Pieprz
- Chuda kiełbasa
- Wędzona pierś z kurczaka
- Ząbek czosnku
Przygotowanie :
Cebulę smażę na oliwie, dodaję warzywa chwilę smażę, następnie wrzucam pokrojonego w kostkę ziemniaka, dolewam wody i chwilę gotuję. Kapustę odcedzam, kroję, wrzucam do warzyw zalewam bulionem dodaje ziele, liść pieprz. Kiełbasę i pierś kroję, podsmażam na oliwie, wrzucam posiekany czosnek, i dodaje do zupy. Gotuję około 40 min. Kapuśniaczek jest pyszny i rozgrzewający 🙂🙂
Share this content:
4 comments